Podstawową rzeczą, która jest naprawdę bardzo skuteczna jest masaż, ja wybrałam ten bańką chińską. Początkowo robiłam je do uzyskania odczynu na skórze, później stopniowo przedłużałam (bałam się, że pojawią się zasinienia). Najlepsze efekty zauważalne są kiedy robimy serie masaży 10-12 w odstępie 2 dni. Ważne jest by dobrać wielkość bańki do masowanej powierzchni, dla mnie na uda, pośladki najlepsza jest 3 - średniej wielkości. Szczególną uwagę zwracam na środek poślizgowy, ponieważ przy małym naoliwieniu masaż boli.
Dla zwiększenia efektu polecić mogę serum antycellulitowe Eveline (czerwone opakowanie-rozgrzewające). Osobiście odradzam chłodzące, które u mnie nie przyniosło żadnego efekty, zimno sprawiało wręcz dyskomfort. Najlepszy efekt zauważymy kiedy po nałożeniu serum owiniemy się folią spożywczą ( ciepło wytworzone pod folią rozszerzy pory i kosmetyk lepiej się wchłonie) Zastosowanie peelingu gruboziarnistego przed całym zabiegiem będzie domowym zamiennikiem body wrapping'u wykonywanego w salonach kosmetycznych.
Interesujący post!!!
OdpowiedzUsuńMogłabyś coś więcej napisać o masażu bańką chińską?
pozdrawiam!
Świetny post ! Bedę zaglądać na twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńhttp://melbrix-magazine.blogspot.com/ <--- ZAPRASZAM ♥ :)
Trzeba się nauczyć życ z cellulitem, mnie tam on nie przeszkadza bo przecież kazda go ma ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka dla każdej kobiety, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńfajny post. daj znać czy te efekty po bańce są rzeczywsicie widoczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://marluxya.blogspot.com/
Mi bańki pomogły i nie narzekałam na żadne efekty uboczne :) Tylko raz miałam siniaczki :)
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award 2014, zapraszam, lista pytań u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuń